Co jakiś czas otrzymuję pytanie dotyczące podawania dziecku owoców po 18:00.
Czy to dobre czy niedobre? Czy można czy nie można?
To niczym hamletowskie “To be, or not to be”
Na początek usystematyzujmy sobie informacje na temat owoców.
Wśród owoców wyróżniamy następujące grupy:
– pestkowe ( wiśnie, czereśnie, morele, śliwki, brzoskwinie, nektarynki)
– ziarnkowe (jabłka, gruszki)
– jagodowe (truskawki, poziomki, maliny, porzeczki, agrest, aronia, winogrona)
– leśne (borówki, czarne jagody, żurawina, jeżyny, dzika róża, rokitnik, dereń, czarny bez)
– cytrusowe (pomarańcze, mandarynki, cytryny, grejpfruty, limonki, pomelo)
– tropikalne (banany, ananasy, awokado, mango, kiwi, papaja)
– śródziemnomorskie (melon, arbuz, figa, daktyl, pigwa, granat)
Ich podstawowym składnikiem są węglowodany. Najwięcej cukrów zawierają daktyle i winogrona. W bananach głównym składnikiem jest skrobia, a awokado wyróżnia wysoka zawartość tłuszczu.
O smaku owoców oprócz cukrów decydują również kwasy organiczne winowy, cytrynowy, jabłkowy i inne.
Owoce są doskonałym źródłem witaminy C i karotenu, a w mniejszym stopniu witamin z grupy B. Jest w nich też sporo, choć mniej niż w warzywach, składników mineralnych: potasu, wapnia, żelaza czy miedzi.
Dzieci bardzo lubią banany dostarczają one sporo magnezu, cynku, miedzi, fluoru i jodu, to dobry wybór jednak często odrzucany bo tyle w nich cukru. W mojej ocenie niesłusznie.
O fruktozie mówi się jako o cukrze owocowym lecz w owocach w różnych proporcjach znajduje się glukoza, fruktoza i sacharoza.
Skupmy się jednak na fruktozie.
Jak wchłania się fruktoza?
Wchłanianie fruktozy w jelicie zachodzi dwutorowo, jeden jest mało wydajny i jest niezależny od glukozy, drugi zaś jest od glukozy zależny i fruktoza wówczas dużo lepiej się wchłania.
O tym jak będzie się wchłaniała fruktoza decyduje stosunek ilości fruktozy do glukozy w produkcie. Im bardziej proporcje jednego do drugiego cukru są zbliżone do siebie, tym lepiej. Fruktoza, której jest nadmiar będzie się gorzej wchłaniała (pamiętacie mało wydajny tor, nie zależny od glukozy). Jeśli więc owoc zawiera nadmiar fruktozy w stosunku do glukozy, istnieje prawdopodobieństwo, że zjedzony w większej ilości da nam efekt bulgotania, przelewania i przeczyszczania.
Poza stosunkiem ilości fruktozy do glukozy, wpływ na wchłanianie tej pierwszej, ma również całkowita ilość fruktozy w posiłku czyli ile owoców ogólnie zjemy oraz czy będą to same owoce czy w towarzystwie innych produktów jak kasza, ryż czy wcześniejszy posiłek.
Wśród owoców i warzyw o “kiepskim” stosunku fruktozy do glukozy
(czyli potencjalnie mogącym dawać objawy nietolerancji) znajdziemy:
świeże: jabłka, wiśnie, mango, gruszki, arbuz
owoce suszone lub w jakiejkolwiek zalewie, soki owocowe
warzywa: szparagi, karczochy, groch.
Dodatkowo produktem zawierającym więcej fruktozy w stosunku do glukozy jest miód
Niemowlęta i małe dzieci w sposób naturalny, w mniejszym stopniu wchłaniają fruktozę niż dorośli, co również przekłada się na tolerancję tego cukru.
Duża porcja zjedzonych owoców może doprowadzić do chwilowych zaburzeń wchłaniania oraz wystąpienia klinicznych objawów nietolerancji fruktozy.
Efekt zaburzeń wchłaniania fruktozy?
bóle brzucha
wzdęcia
odbijanie
“przelewanie” w brzuchu
wodniste stolce
Rozprawmy się ze stwierdzeniem jakie się pojawia zakazującym zjadania owoców po 18:00, bo fermentują.
Po pierwsze: Jasno to zaznaczmy, jeśli ktoś ma problem po zjedzeniu owoców, ma te problemy bez względu na porę. To nietolerancja fruktozy i należy zastosować odpowiednią dietę. Większość jednak osób nie ma zaburzeń związanych z tolerancją tego cukru.
Po drugie: Niewchłonięty nadmiar fruktozy fermentuje również o godzinie 10:00 i 13:00.
Po trzecie: Owoce są zbyt smakowite by odmawiać sobie ich o jakiejkolwiek porze.
Bardzo ważne w diecie dzieci jest by sięgały one jak najczęściej po owoce i warzywa. Stanowią one podstawę Piramidy Zdrowego Żywienia i Stylu Życia (zaraz ponad aktywnością fizyczną).
Oczywiście bardziej zależy nam by ilość warzyw była większa niż owoców, tak dwa razy większa.
I jeszcze jedna istotna kwestia, absolutnie soki nie zastąpią zjedzonego owocu.
Owoc to coś znacznie więcej niż tylko płyn jaki można z niego wycisnąć.